Blog jako archiwum wydarzeń i przestrzeń wymiany doświadczeń

Niniejsza strona powstały w celu prowadzenia komunikacji związanej z praktyką zazen w ramach sanghi OneDropZen Polska, strona stanowi również platformę archiwizująca informacje o wydarzeniach związanych z praktyką w międzynarodowej grupie ODZ oraz przestrzeń wymiany mądrości i doświadczeń płynących z praktyki. Sekcja Blog pozwala każdej z praktykujących osób na dostęp do artykułów i publikację treści. Jeżeli jesteś zainteresowany tym by podzielić się swoim doświadczeniem czy refleksją w formie artykułu prosimy o kontakt. Twórcą, administratorem strony i treści w niej zawartych jest Seigen Szymon Olbrychowski.
Rohatsu Sesshin Sogenji Okayama Japonia 2022

Rohatsu Sesshin Sogenji Okayama Japonia 2022

Piątek, Grudzień 16, 2022

Wiersz Roshiego Shodo Harady
dla ceremoni Jodoe honorującej oświecenie Shakyamuniego Byddy Sogenji 2022 

"Zendo wypełnione miedzianymi i żelaznymi głowami,
Tak wspaniały czas Treningu!!!!
Z jego bazy wszelka ciemność i wątpliwości zostają wyrwane przez światło,
Na niebie niezmieniający się księżyc świeci w ciszy."

Jak co roku część osób z naszej grupy uczestniczyło w Rohatsu sesshin w Sogenji w Japonii. W tym roku byli to Ninsei i Agnieszka. Dla Agnieszki był to pierwszy wyjazd do Sogenji, poniżej kilka refleksji Agnieszki, wzbogaconych o zdjęcia Ninseja.

... Do Polski wróciłam tydzień temu po miesięcznym pobycie u Roshiego Shodo Harady. Tak naprawdę wróciło moje ciało, ale serce i umysł nadal są w Sogenji. Dlaczego? Na to pytanie racjonalnie nie sposób odpowiedzieć. Patrząc umysłem człowieka z Europy – można by rzec: „Za czym tu tęsknić?” Było zimno, było mało snu, było niewygodnie – było … wiele, wiele innych rzeczy, o których wspomnę poniżej. Jednak gdzieś w chłodzie poranków, niewyspaniu, szybkości działania, medytacji w dzień i w nocy, licznych regułach jest metoda, która otworzyła moje serce, ciało i umysł na życie... Po 20 latach znów tańczę, jak nigdy przedtem, każda komórka mojego ciała tańczy. Odnalazłam to w ostatnich dniach pobytu, gdy czekając na Sanzen na zewnątrz budynku, usłyszałam muzykę deszczu i po prostu musiałam zatańczyć. Na szczęście długo czekałam więc mogłam oddać się tej chwili bez reszty. Za co z całym sercem dziękuję...

... Klasztor pokazano mi w nocy: „Tu jest zendo, tu kuchnia, tam hondo, kohojo, ofuro... rany ile budynków, ile nowych nazw. Sądziłam, że orientuję się, bo przecież to nie moje pierwsze odosobnienie, ale tu nowe zasady albo stare ale nieco zmodyfikowane – jak się w tym odnaleźć?

... W zendo dostałam miejsce w gaitan przy oknie – główne zendo na razie nie dla mnie. Mój pierwszy dzień medytacji, mam wejść do zendo po wywołaniu, ukłonić się odpowiedniej osobie i wrócić. Ale jak się ukłonić? Kiedy wrócić? Czy mam coś powiedzieć? Z myślami w głowie ruszyłam, doszłam do mniszki pokłoniłam się, rany co dalej, pokazała mi co mam zrobić, jeszcze dwa ukłony tylko z innej strony, ufff udało się, teraz powrót. Szybko czmychnęłam z zendo na swoje miejsce do gaitan. Patrzę po ludziach w zendo i widzę, że wszyscy są rozbawieni - dlaczego ? dowiedziałam się później obserwując nowe osoby... po ukłonach powinnam była zostać w zendo, by wyznaczona osoba mogła mnie przedstawić i dopiero wówczas wrócić na miejsce.

... Po porannych sutrach i medytacji idziemy na śniadanie. Zazwyczaj jest to rozgotowany brązowy ryż, miso, sezam, zupa, kimchi. Jemy z 4 małych miseczek. Ważne: "pałeczki od siebie", jeżeli nie jesz ze wszystkich miseczek to zapełnij największą i tą zaraz po niej a dwie kolejne włóż jedna w drugą... Przy zmarzniętych dłoniach jedzenie pałeczkami to prawdziwy wyczyn.

...Samu - po śniadaniu grabimy liście. Przebieram się w strój roboczy, zakładam czapkę, rękawiczki i biegnę do miejsca gdzie składowane są narzędzia; grabie, miotły, torby kuwety na liście. Nawet przy tak błahej czynności są reguły. Najpierw grabisz liście, pakujesz je za pomocą kuwety do torby i wnosisz na górę na wyznaczone miejsce.

Liście opadają
Wchodzę pod górę
Liście opadają

...Po zebraniu liści należy w odpowiedni sposób zagrabić podłoże, tworząc rysunek fale, który następnie zadeptany przez odwiedzających świątynie, codziennie tworzymy na nowo.

...Bywa ciepło... słońce świeci i ogrzewa moje ciało. Bardzo brakuje mi lepszej umiejętności rozumienia i mówienia w języku angielskim, przed pokazem parzenia herbaty źle zrozumiałam godzinę i gdy znalazłam się na miejscu, drzwi były już zamknięte. Przeczekałam na zewnątrz, słuchając dźwięku bębna i fletu shakuhachi-siedząc w białych skarpetkach, na schodach pod drzwiami, muzyka obudziła w moim sercu nutę melancholii i nostalgii. Dawno zakurzone zakamarki duszy ożywiły się...

Rochatsu to czas intensywnej praktyki...dzień łączy się z nocą, noc z dniem, zupełnie zatraciłam poczucie czasu. Niebywale zaskakującym było dla mnie, gdy ostatniego dnia, ludzie mówili, że się zmieniłam, moja twarz promienieje. Tego sama nie widziałam, ale przyjeżdżając do Sogenji pierwszym co przykuło moją uwagę były jasne twarze osób w tym miejscu. Obserwowałam mnichów z wieloletnią praktyką i podziwiałam ich koncentracje, skupienie na rzeczach, które aktualnie robią. Nie miało znaczenia czy jest to gotowanie, uprawianie ogrodu, gra na instrumencie odnosiłam wrażenie, że stają się czynnością która robią.           

Wszystko we mnie krzyczy ja też tak chcę ! :)

Po zakończonym Rochatsu zostałam w Sogenji jeszcze kilka dni. Pozwolono mi z gejtanu przejść do głównego zendo.  Mam ogromną wdzięczność dla wszystkich osób z którymi miałam kontakt w Sogenji, wszyscy razem jak i każdy z nich z osobna był moim najlepszym nauczycielem.

Z całego serca polecam to miejsce wszystkim chcącym dotknąć zen. Agnieszka

Szukaj