Blog jako archiwum wydarzeń i przestrzeń wymiany doświadczeń

Niniejsza strona powstały w celu prowadzenia komunikacji związanej z praktyką zazen w ramach sanghi OneDropZen Polska, strona stanowi również platformę archiwizująca informacje o wydarzeniach związanych z praktyką w międzynarodowej grupie ODZ oraz przestrzeń wymiany mądrości i doświadczeń płynących z praktyki. Sekcja Blog pozwala każdej z praktykujących osób na dostęp do artykułów i publikację treści. Jeżeli jesteś zainteresowany tym by podzielić się swoim doświadczeniem czy refleksją w formie artykułu prosimy o kontakt. Twórcą, administratorem strony i treści w niej zawartych jest Seigen Szymon Olbrychowski.
Zen w sztuce łucznictwa.

Zen w sztuce łucznictwa.

Wtorek, Luty 21, 2023

19.02.2023 roku podczas ostatniego dnia zawodów freedivingowych Deepspot Challenge 3, Aharon Solomons dał wykład dotyczący różnych aspektów freedivingu. Aharon (ur. 27 września 1939 r.) jest byłym oficerem armii anglo-izraelskiej i sportowcem, który w pewnym momencie ustanowił izraelski rekord narodowy w nurkowaniu ze wstrzymanym oddechem. Ten freediver posiada wiele najwyższych stopni, w tym: Instruktor AIDA, IAFD Master Instructor Trainer, Trener Akademii Apnea oraz Instruktor Systemu Szkoleniowego „Freedivers”. W ciągu swojej wieloletniej pracy zgromadził ogromną wiedzę i doświadczenie.
Co może łączyć freediving z Kyudo?, w swoim wykładzie Aharon wspomina o technice pracy z umysłem "deconcentration of attention" uczonej przez jedną ze szkół freedivingowych, której metoda w rzeczywistości ma setki lat, wywodzi się z medytacji zen i opisana była przez Eugena Herrigela w książce "Zen w sztuce łucznictwa", książce pierwszy raz wydanej w roku 1948 roku. 

To książka niemieckiego profesora filozofii, opublikowana w 1948 roku, o jego doświadczeniach w studiowaniu Kyūdō, formy japońskiego łucznictwa. Kyūdō (jap. 弓道) w dosłownym tłumaczeniu “droga łuku”, jest współczesną formą tradycyjnego łucznictwa japońskiego zaliczaną do Budō (tradycyjnych japońskich sztuk walki). Wywodzi się z tradycji samurajskich, przez co pełni rolę jednego z najważniejszych wzorców japońskiej kultury. Kiedy Herrigel mieszkał w Japonii w latach dwudziestych praktykował tę dyscyplinę. Przypisuje się mu wprowadzenie zen do zachodnich odbiorców pod koniec lat 40. i 50. W książce opowiada o własnych przeżyciach, przybliża zachodniemu odbiorcy wschodni sposób odczuwania, który często wydawać się może dziwny, obcy i jakby niedostępny. Pewna historia z tej książki jest mi niesłychanie bliska, gdyż kilka lat temu słyszałem ją podczas Teisho Roshiego Shodo Harady, inspirowała mnie do tego stopnia, że nawet kilkukrotnie brałem udział w warsztatach Kyūdō organizowanych w klasztorze Hokuozan przez ShoE Roshi, która w dawnych latach wraz z Roshim i pozostałymi praktykującymi w klasztorze Sogenji w Japonii regularnie ćwiczyła Kyūdō i co kontynuuje do dzisiaj. Poniższe zdjęcie przedstawia Piotrka, Jurka oraz praktykujących Kyūdō (ShoE z przodu, Kaisan Osho, Shodo Harada w środku) w Sogenji w 1998 roku.  Zdjęcie chwyta moment jednoczesnej manifestacji różnych stanów umysłu.

Aharon mówi o metodzie najwyższej koncentracji, w której postrzegamy wszystko jako jeden fenomen, bazując na peryferyjnym sposobie patrzenia, otwarciu zmysłów i nieporuszoności uspokojonego umysłu, stającego się świadomością tu i teraz. Dzięki tej metodzie ludzie potrafią dokonać niewyobrażalnych rzeczy, takich jak strzelanie do odległych celów lub wielu, jeden po drugim. 

Herrigel opisuje Zen w łucznictwie w następujący sposób: „Łucznik przestaje być świadomy siebie jako tego, który jest zajęty trafianiem w cel. Ten stan nieświadomości urzeczywistnia się dopiero wtedy, gdy całkowicie oczyszczony i uwolniony od jaźni ja umysł, staje się jednym z doskonaleniem umiejętności technicznych, choć jest w tym coś z jeszcze zupełnie innego porządku, coś czego nie można osiągnąć żadnym postępowym studiowaniem tej sztuki” (https://pl.frwiki.wiki/wiki/Le_Zen_dans_l'art_chevaleresque_du_tir_à_l'arc)

Awa Kenzo (1880–1939), mistrz Kyudo, który zyskał światową sławę po opublikowaniu książki Eugena Herrigela. Co jest ciekawe Yamada Shōji wykazał, że  Awa Kenzō, nigdy nie praktykował zen ani nawet nie studiował pod kierunkiem mistrza zen. Podczas gdy John Stevens wykonał kopie fotografii kaligrafii Awy, która brzmi: „Łuk i zen to jedno”. Yamada z kolei, cytuje biografa Awy, Sakurai Yasunosuke, który napisał: „Podczas gdy Kenzō użył wyrażenia „łuk i zen to jedno i używał filozoficznego języka buddyzmu mahajany, w szczególności do opisania shadō, nie aprobował zen bezwarunkowo”. Kenzō był raczej skupiony na ustanowieniu własnej religii łucznictwa i twierdził, że promuje ją jako misjonarz. Herrigel celowo lub nieumyślnie błędnie zinterpretował nauki Awy jako wyraz zen. ( Yamada Shōji, "The Myth of Zen in the Art of Archery," Japanese Journal of Religious Studies, 2001:28/1-2)

Shodo Harada Roshi z kolei w Teisho relacjonował: w "Zen w sztuce łucznictwa" Eugen Herrigel opisuje swoje wysiłki uczenia się Kyūdo. Jego mistrz łucznictwa Awa Kenzo nauczał: „Nie celuj” i „Nie myśl, gdy strzelasz". "Jakie to głupie — myślał Herrigel — muszę celować. Jak inaczej mam trafić w cel?". Jednak to jest problemem. Jeśli zawsze mamy poczucie: „Ja strzelam”, „Ja muszę celować”, „Muszę to robić w ten sposób, a nie w inny sposób”, kiedy "ja" zawodzi, zawsze czujemy się źle. Eugen Herrigel ćwiczył Kyūdō przez pięć lat, mistrz nieustannie mówił: „Przestań celować! Nie próbuj wskazywać w jakimś kierunku!” Herrigel uważał, że to niemożliwe, że nie ma innego wyjścia niż celować by trafić. Wtedy mistrz rozgniewał się i powiedział: „Jeśli nie porzucisz ego, nigdy nie będziesz w stanie tego zrobić”. W końcu Herrigel nie wytrzymał: „Po prostu nie mogę tego wykonać. Kończę z tym." "Mistrz odpowiedział: „Możesz zrezygnować. Nigdy nie prosiłem cię, żebyś tu przychodził, ale przyjdź tu jeszcze raz dziś wieczorem." Tej nocy mistrz kazał mu postawić kadzidło na piasku przed celem oddalonym o 50m. Herrigel wspomina, „Było tak ciemno, że nie mogłem nawet zobaczyć jego konturów, z tym małym płomieniem to tak jakby tam nic nie było, być może odgadłbym położenie celu, ale nie można było go dokładnie określić." Mistrz następnie wystrzelił strzałę i słychać było, jak trafia w cel. Potem wystrzelili kolejną strzałę i znowu usłyszeli, jak trafiła w cel. Następnie powiedział Herrigelowi, aby poszedł po strzały. Kiedy to zrobił, zobaczył, że druga strzała trafiła w pierwszą. „Pierwszy strzał”, powiedział do mistrza, „nie był wielkim wyczynem, ponieważ po tych wszystkich latach jesteś tak zaznajomiony z tarczą, że mogłeś wiedzieć nawet w całkowitej ciemności gdzie znajduje się cel. Mogło tak być i nie będę próbował udawać, że jest inaczej. Ale druga strzała, która trafiła pierwszą — jak tego dokonać? jak to zrobić?” Herrigel nie miał wyjaśnienia, ale w końcu zrozumiał, że nie można opierać wszystkiego na naszej małej jaźni ja, zawężonej świadomości. Możemy jednak ​​pójść poza nią, do prawdy wszechświata, gdzie myśli nie mogą dotrzeć." (Shodo Harada Roshi "Not One Single Thing" Wisdom Publications str.100)

Sam Eugen Herrigel: "...sztuka łucznictwa nie oznacza w jego pojęciu sprawności sportowej, dającej się lepiej lub gorzej opanować z pomocą ćwiczeń cielesnych, lecz umiejętność, mającą swe źródło w ćwiczeniach duchowych, mierzącą w cel «duchowy» w zasadzie strzelec mierzy w samego siebie, a jeśli mu się powiedzie, może nawet siebie samego ugodzić" (Herrigel, Zen w sztuce łucznictwa, Warszawa 1987 str.12). Nie chodzi tu jednak naturalnie o dosłowne trafienie w samego siebie, lecz o niesytuowanie się w pozycji oddzielonego od przedmiotu podmiotu. "Dla nich [mistrzów łucznictwa japońskiego] bowiem w boju tym łucznik mierzy w siebie samego – a jednak nie w siebie samego. W ten sposób staje się on jednocześnie celem i tym, kto celuje, strzelcem i strzałem. Bądź też – by ująć rzecz w słowach mistrzom najdroższych – łucznik, chcąc nie chcąc, stać się musi niewzruszonym centrum. I wtedy zdarza się cud ostateczny, cud najwyższego rzędu: sztuka staje się «sztuką, w której niczego sztuką nie dokażesz», strzelanie przeradza się w nie-strzelanie, w strzelanie bez łuku i strzały. Nauczyciel znów staje się uczniem, mistrz początkującym, koniec-początkiem, a początek doskonałością (Herrigel, Zen w sztuce łucznictwa, Warszawa 1987 str.13-14).

Eugen Herrigel pisze, że po wielu latach ćwiczeń, doskonale opanowane formy przestają być ograniczeniem i otwierają wrota wolności. Jako ilustrację swoich słów Herrigel przytacza następującą rozmowę z mistrzem:

"...Pewnego dnia spytałem Mistrza:
-Jak może dojść do oddania strzału, jeśli „ja” nie strzelę?
- Samo „się” strzela – odparł Mistrz.
- Słyszałem to już parę razy z ust Mistrza, więc spytam inaczej: Jak mogę wyczekiwać, zapominając o sobie, jeśli „mnie” już nie ma”?
- Samo „się” czeka w najwyższym napięciu.
- A kim albo czym jest to „się”?
- Kiedy to zrozumiesz, nie będę ci już potrzebny. Gdybym natomiast próbował naprowadzić cię na trop, zubożając twoje własne doświadczenie, byłbym najgorszym z nauczycieli i należałoby mnie zwolnić z posady! Więc nie mówimy już o tym. Ćwicz dalej!" (Herrigel, Zen w sztuce łucznictwa, Warszawa 1987 str.58).

Niezwykłą rzeczą jest to, że tę samą opowieść spotykam na sesshin w Teisho Roshiego Shodo Harady, ale i podczas wykładu prowadzonego w ramach zawodów nurkowania swobodnego. Historię Europejczyka poznającego głębię umysłu w praktyce łucznictwa, opowiadaną przez japońskiego nauczyciela Zen i tę samą historię opowiadaną wiele lat później przez Europejczyka będącego nauczycielem freedivingu. Wspominam ją by była inspiracją dla kolejnych pokoleń przez następne lata, tak jak wciąż jest dla mnie. Seigen 

Szukaj